fbpx

Wdech... wydech...

Category filter:Allbieganiestrefa kobiettrening
No more posts

MG_9898-1280x853.jpg

9 stycznia 20200

W poprzednich dwóch tekstach omawialiśmy zalety i specyfikę biegania zimą oraz najważniejsze jednostki treningowe w okresie budowy bazy. Na zakończenie cyklu kilka uwag o tym, jak uczynić trening zimą efektywniejszym oraz jak go wykorzystać do budowania formy na kolejne części sezonu.

By poprawić efektywność treningu uniknąć nudy, nadmiernej adaptacji organizmu na bodźce lub przetrenowania, warto kilkukrotnie w ciągu roku zmieniać charakter swojego treningu.

Periodyzacja rocznego cyklu treningowego może wyglądać na przykład tak:

Listopad-styczeń (8-10 tygodni) to budowa bazy. Kształtujemy przede wszystkim wytrzymałość, siła, sprawność. Treningi w niskiej intensywności, duża objętość, dużo siły (podbiegi, góry, siła biegowa, siłownia), sporo różnorodnych sportów/ćwiczeń uzupełniających.

Luty-kwiecień (10-12 tygodni) to na przykład przygotowania do biegów długich. Czy to będzie marcowy półmaraton czy kwietniowy maraton, zmniejszamy objętość, zwiększamy tempa, rezygnujemy nieco ze wszechstronności na rzecz treningów bardziej ukierunkowanych na założony cel.

Kwiecień-czerwiec (6-10 tygodni) – przygotowania do biegów krótkich lub górskich. Na bazie wypracowanej siły, wytrzymałości i dobrego tempa biegu w II zakresie możemy znowu dosyć znacząco zmienić stosowane jednostki treningowe by przyśpieszyć, przygotowując się do biegów na 5-10 km.
Możemy też opuścić asfalt i na tej samej bazie przygotowywać się do startów górskich. Na początku najlepiej na krótszych dystansach.

Lipiec-wrzesień (8-12 tygodni) – możemy ponowić przygotowania do biegów długich (jesienny pół- lub maraton) tudzież pociągnąć/rozpocząć sezon startowy w biegach górskich.

Wrzesień-listopad (6-8 tygodni) – Sezon możemy zakończyć kolejnym startem na krótkim dystansie, do czego świetną okazją są organizowane w całym kraju „Biegi Niepodległości”

UWAGA! UWAGA!
Podział jest oczywiście przykładowy i ma pokazać, że warto co 2-4 miesiące zmieniać charakter treningu, budując kolejne cele i kolejny cykl treningowy na efektach uzyskanych dzięki poprzedniemu.
Warto również każdy z cykli treningowych kończyć startem docelowym, który pozwoli nam zweryfikować założenia i ocenić stopień realizacji celów.

* Mówimy tu o długości biegów w rozumieniu szosowców-amatorów.
Biegi krótkie to np. starty na 5 czy 10 km, a długie – półmaraton czy maraton. Jest to inny podział niż biegów na bieżni.

Jakie treningi innych dyscyplin wpleść w okresie przygotowawczym?

Okres przygotowawczy (zwany inaczej okresem budowy bazy), to czas, w którym warto postawić na wszechstronność. Dla korzyści zarówno ciała, jak i głowy.

Biegówki
Świetnym treningiem zastępczym w czasie zimowym są wycieczki na biegówkach.
Wymagają one intensywnej pracy pośladków i tylnej taśmy mięśniowej, angażują mięśnie brzucha i górnej obręczy barkowej, poprawiają koordynację i stabilizację. I to wszystko przy niewielkim obciążeniu dla stawów!
Przez swą zazwyczaj niewielką intensywność u początkujących, są doskonałym treningiem tlenowym.

Przy okazji – zapraszamy oczywiście na obóz biegowo-biegówkowy do Szklarskiej Poręby! 🙂

Pływanie
Kolejna bardzo dobra aktywność w okresie roztrenowania lub budowy bazy. Wzmacnia plecy, core, obręcz barkową.
Jest w miarę długotrwała pracą o niskiej intensywności bez obciążania kręgosłupa i stawów kończyny dolnej.
Czyli świetny trening mobilizacyjny, wzmacniający i aerobowy!

Trening siłowy i crossfit
O solidnym treningu siły z użyciem dużych ciężarów pisaliśmy do numeru 11/2015 Magazynu Bieganie  W okresie budowy bazy warto tego typu trening wprowadzić 2x, a nawet 3x w tygodniu. Osoby oswojone z siłownią, o w miarę równomiernej sile mięśniowej, mogą próbować swoich sił w crossficie.
Siłowy, dynamiczny trening z wolnymi ciężarami będzie świetny w drugiej połowie okresu budowy bazy (8.-14. tydzień), ale wymaga albo dobrego przygotowania ogólnorozwojowego albo bardzo rozważnego trenera, który będzie umiał bardzo dobrze zaprezentować technikę oraz przygotować dedykowany potrzebom początkującego biegacza program.

Mobilizacja
Jeżeli nasze mięśnie są przykurczone, ruch kończyny odbywa się w niepełnym zakresie, co ma wpływ na jego efektywność lub

sposób pracy kończyny. To zaś ma wpływ zarówno na osiągane wyniki, jak i podatność na kontuzje.
W okresie roztrenowania lub mniej intensywnego biegania, obok treningu siłowego warto poświęcić także na poprawę zakresu ruchu w stawach. Służyć temu mogą dedykowane zajęcia z rozciągania, joga, crossfit czy inne zajęcia z kategorii movement czy stability&mobility, łączące trening siłowy ze sprawnościowym.

Bieganie zimą a technika
W warunkach terenowych, gdzie może być ślisko i nierówno, jeszcze bardziej niż zwykle powinniśmy starać się lądować pod środkiem ciężkości. Warto także skrócić długość kroku, a zwiększyć jego kadencję – by skrócić czas kontaktu stopy z niepewną nawierzchnią.
Generalnie przyda się to do pracy nad kształtowaniem techniki (o czym więcej przeczytacie tu)

Jak przygotować się do biegania po śniegu i lodzie

Jak to się dzieje, że jednych bieganie po  śliskim paraliżuje, a inni zdają się go nie zauważać?
Dlaczego biegnąc w grupie i napotykając śliską nawierzchnię, niektórzy zatrzymują się z wrażenia, a inni kontynuują bieg bez zwalniania?

Częściowo zależy to oczywiście od naszej brawury lub doświadczenia w poruszaniu się po śliskiej nawierzchni. Ale przede wszystkim zależy to od naszej stabilizacji bądź jej braku. To właśnie na niepewnym podłożu widać braki w propriocepcji, koordynacji, sile core oraz pozostałych mięśni. Gdy jedna z wyżej wymienionych cech szwankuje, łatwo o poślizg, wywrotkę czy kontuzję. Te ostatnie, w zimie, wręcz czają się za rogiem. Gdy na dworze śnieg i lód łatwiej o kontuzje ścięgna Achillesa i pasma biodrowo-piszczelowego.

Najlepiej do takich warunków przygotować się wcześniej. Już podczas roztrenowania możemy zacząć wykonywać trening siłowy oraz urozmaicić go o ćwiczenia stabilności ogólnej.  Na poprawę stabilizacji, propriocepcji i wzmocnienie stawu skokowego mamy sposób  szybki i skuteczny, który nie zabierze nam więcej czasu. Potrzebujemy do niego beret ortopedyczny lub poduszkę rehabilitacyjna (możemy spotkać różne nazwy). Beret w wersji kupnej jest zazwyczaj spompowany (taki placuszek). Należy go podpompować tak aby był wypukły i… myć na nim zęby codziennie rano i wieczorem. Wykonujemy w ten sposób proste i skuteczne ćwiczenie, które przygotuje nas do biegania po śliskiej nawierzchni. Te 4-6 minut dziennie, wykonywane regularnie, już po dwóch tygodniach pozwolą Wam zauważyć duża różnice w stabilizacji obręczy biodrowej oraz kończyn dolnych.

Ćwiczenie docelowo powinno być wykonywane na jednej nodze (może być lekko ugięta), ale jeśli jest za trudne w takiej formie możecie zacząć od stania na dwóch nogach na berecie i lekkiego podporu o ścianę bądź umywalkę. Nie należy kierować kolana nogi postawnej do środka, powinno się ono znajdować nad stopa bądź wychodzić lekko na zewnątrz.
W kolejnym etapie stójcie na jednej nodze, a w kolejnym wolną kończyną wykonujcie delikatne ruchy odwodzenia/przywodzenia/zgięcia/krążenia.

Za tydzień na blogu pojawi się przykładowy zestaw ćwiczeń na stabilizację i propriocepcję.

Tymczasem milej lektury i do zobaczenia ponownie!

Aleksander Senk

 

 



27 grudnia 20190

Poniższy tekst to rozbudowana wersja wywiadu, który ukazał się w grudniu 2015 w dodatku specjalnym do tygodnika Newsweek.

Dla biegacza stawiającego sobie wyzwania i marzącego o sportowym rozwoju nie ma czegoś takiego jak zimowa przerwa.
Zima to czas budowy fundamentów pod gmach kolejnego sezonu.  Zmieniają się tylko cele i intensywność treningów.

Poniżej znajdziecie 7 odpowiedzi na 7 najczęstszych pytań dotyczących biegania zimą. Zachęcamy do lektury, zadawania własnych pytań oraz… dużo satysfakcji z zimowych treningów!

Czy warto w ogóle biegać zimą?
Zdecydowanie tak! 😊

W naszym klimacie chłodna pora  trwa kilka miesięcy  i przerywając treningi na tak długo stracilibyście wiele z wypracowanej wcześniej formy. Jest to świetny okres by budować wytrzymałość, siłę biegową i nadrabiać wszelkie braki sprawnościowe, które  zauważyliśmy w czasie sezonu. W tym celu powinniście zmniejszyć intensywność treningów, a zwiększyć ich objętość. Czyli biegać wolniej niż sezonie, za to na dłuższych dystansach. Warto też przynajmniej jeden z treningów biegowych w tygodniu zastąpić treningiem siłowym.
W grudniu i styczniu najlepiej rozłożyć sobie treningi w formule:
3-4 biegowe + 1 siłowy + 1 siłowo-sprawnościowy

Jak bieganie przełoży się na formę w sezonie?
Dzięki specyficznemu treningowi – trudnemu do powtórzenia w sezonie startowym – zima to czas kiedy kładziemy podwaliny pod wiosenna i letnią wysoką formę.

W tym czasie biegamy na niskich tętnach (w zakresie tlenowym, a jedno z najważniejszych zadań na ten okres to poprawa tempa przy utrzymaniu niskiego tętna) oraz wszechstronnie poprawiamy siłę (obręcz miedniczna, core, siła biegowa itp.) oraz mobilność.
Gdy przyjdzie wiosna i coraz częstsze starty, nie będzie już na to czasu.

Jak przygotować się do biegania zimą by się nie przeziębiać?
To sprawa bardzo indywidualna. Poznając historie naszych podopiecznych możemy wyróżnić statystycznie najpopularniejsze i najskuteczniejsze metody:
– Bogata w warzywa, zróżnicowana dieta
– Kuracje doustnymi szczepionkami typu Ismigen czy Broncho-Vaxom
– Suplementacja witaminą D3
– Suplementacja probiotykami lub lepiej spożywanie produktów zawierających żywe kultury bakterii, wspierające florę jelitową
– Nieprzesuszanie śluzówki nosa – niższa temperatura i odpowiednia wilgotność w mieszkaniu/biurze, unikanie klimatyzacji, nawilżanie preparatami typu olej lniany
– Hartowanie – chłodne prysznice, sauna, morsowanie. Warto tylko zaczynać przed sezonem chorobowym i intensyfikację rozkładać na co najmniej 1-2 sezony.
– Szczepienia przeciw grypie

Pamiętajcie, by każdą z metod uwzględniających stosowanie (para-)farmaceutyków skonsultować z lekarzem.

Jak powinniśmy się ubierać na zimowe bieganie?
To także znacznej mierze zależy od naszej osobistej tolerancji na zimno. Generalną zasadą jest, że do biegania powinniśmy być ubrani tak jakbyśmy ubrali się do chodzenia w temperaturze o 10-15 stopni wyższej.
Gdy biegamy dłużej, warto ubrać się „na cebulkę”. Ważne by osłaniać przede wszystkim korpus, pozostawiając ręce (ale niekoniecznie dłonie!) mniej mniej izolowane termicznie (bardzo praktyczne są wszelkiego rodzaju kamizelki, w tym przeciwwiatrowe)

Podkoszulka być dopasowana do ciała i wykonana z materiału technicznego, odprowadzającego pot. Na nią już w zależności od aktualnych warunków i naszych preferencji zakładamy kolejne warstwy. Pod ręką powinniśmy mieć zawsze coś przeciwwiatrowego,  gdyż ten bardzo wychładza i zmniejsza komfort termiczny. Nie należy zapominać o ochronie zatok i uszu za pomocą czapki lub opaski. Możemy mieć kilka opasek (np. bufek), by je zmieniać, gdy się spocą. Rękawiczki przydają się przy długich, spokojnych biegach, a przy intensywniejszych treningach jest to sprawa indywidualna.

Spodnie nie muszą być szczególnie ciepłe, bo nogi i tak bardzo się rozgrzewają, ale warto zadbać
(dotyczy to zwłaszcza Pań) o dodatkowe ocieplenie okolic miednicy. W tym celu można użyć specjalnej bielizny lub założyć dodatkowe spodenki na lycrę. Jeżeli wieje, a trening na być intensywniejszy, możecie dogrzać spodenkami także uda.

Na stopy załóżcie cieplejsze, zakrywające ścięgno Achillesa, skarpetki. A w przypadku biegani

Dolina Chochołowska – na dole było -16. Na Przełęczy Iwaniackiej już ok. -20…

a po śliskim podłożu lub w terenie buty o agresywniejszym bieżniku, najlepiej stabilniejsze od zwykłych szosówek buty trailowe (przydadzą się także do biegania w terenie przez cały rok).

Gdy temperatura spadnie poniżej 8-10 stopni celsjusza, możemy czuć się usprawiedliwieni, jeżeli zrezygnujemy z treningu na zewnątrz. Jeżeli jednak chcecie wyjść, powinniście zasłonić czymś usta by wdychane powietrze zdążyło się wcześniej nieco ogrzać. Na rynku można znaleźć specjalne maseczki, ale wystarczy również chustka typu „buff”

Jeżeli nie macie możliwości biegać w dzień, pomyślcie o wzięciu ze sobą czołówki.
Zawsze miejcie też telefon – na wszelki wypadek.

Czy wychodząc na zimowy trening powinniśmy się jakoś szczególnie przygotować?
Powinniśmy znacznie staranniej się rozgrzać, zwłaszcza jeżeli ma to być trening intensywniejszy lub w trudniejszym terenie. Jak zawsze przede wszystkim porządnie rozgrzejcie obręcz miedniczną. Ale zimą dużo więcej uwagi niż zwykle poświęćcie także na stawy skokowe. Ważne jest też rozgrzanie obręczy barkowej, by była przygotowana do szybkich ruchów pozwalających na odzyskanie równowagi w razie poślizgnięcia się na śliskiej nawierzchni. Należy tez wydłużyć, nawet do 3-4 kilometrów, dystans początkowego, wolnego biegu. Po treningu, jeśli nie kończycie go w pobliżu ciepłego miejsca, powinniście szybko założyć dodatkową warstwę odzieży, a jeżeli się spociliście –  zmienić pierwszą warstwę, a także inne wilgotne części garderoby.

Czy zima wymusza na nas zmianę techniki biegowej?
W warunkach terenowych, gdzie może być ślisko i nierówno, jeszcze bardziej niż zwykle powinniśmy lądować pod środkiem ciężkości. Warto także skrócić długość kroku, a zwiększyć jego kadencję i pracę z biodra – by skrócić czas kontaktu stopy z niepewną nawierzchnią i nie nadwyrężać ścięgna Achillesa.

Co ze smogiem!?
Smog jest smutną rzeczywistością polskich miast i wsi, który ma realny i bardzo negatywny wpływ na nasze zdrowie. Przy wysokim stężeniu pyłów zawieszonych (PM10/PM2,5) oraz benzopirenu powinniśmy unikać biegania na otwartej przestrzeni, a zwłaszcza dużej wentylacji płuc (czyli wysokiej intensywności).

W miarę możliwości trzeba śledzić mapy zanieczyszczeń (najlepiej http://airly.eu) i próbować wstrzelić się z treningiem na pory dnia z najniższym zanieczyszczeniem. Zanieczyszczenia są też niższe (choć jednak obecne) w głębi lasu oraz ponad zamieszkałymi dolinami. Pomyślcie o tym zwłaszcza, jeżeli planujecie zimą urlop w polskich górach.

Jeżeli nie macie możliwości uniknięcia smogu w miejscu zamieszkania, zainwestujcie w bieżnię mechaniczną oraz oczyszczacz powietrza. Jednak przynajmniej raz w tygodniu starajcie się biegać w plenerze. Ale o tym w artykule dotyczącym techniki biegu.

O jakich jeszcze przeszkodach powinniśmy pamiętać, myśląc o zimowym bieganiu?
Poza smogiem i bardzo niskimi temperaturami, główną przeszkodą nie są warunki zewnętrzne, ale nasza motywacja. Wiadomo: zimno, mokro, ciemno, komu by się chciało wychodzić z ciepłego domu? Ale warto wtedy pomyśleć nie o tym, że musimy iść na trening, ale o tym, jak będziemy się czuć po 15 minutach biegu, kiedy już się rozgrzejemy i rozbiegamy. Wspomnienie tego uczucia wypchnie nas z domu w każda pogodę!
Minimalizujmy także szansę na „zasiedzenie się” w domu. Jedzmy posiłek po zakończeniu pracy i wychodźmy na trening zaraz po powrocie do domu. Jeżeli macie możliwość, od czasu do czasu zaplanujcie biegowy powrót do domu z pracy.
Możemy także pomyśleć o dołączeniu do treningów grupowych – przynajmniej na czas zimy. Jeżeli nie mamy fizycznie grupy, dołączajmy do wyzwań lub obserwujmy postępy naszego treningu na portalach typu Strava czy Endomondo.

Powodzenia!

A w następnym artykule poznacie najważniejsze jednostki treningowe do stosowania w okresie przygotowawczym.
Zapraszam na bloga 3 stycznia! 😊